11.11.2018 r.
Pozory
Nie chcę już
Kłamać znów
Czuję ból
Życie w ciągłym strachu
Melancholii stan
Zostałam z nim sama
Schowana przed światem
Brak słońca by za nim biec
Wieczny mrok
Nigdy nie odejdzie stąd
To samo kłamstwo
Coraz więcej go
Wiem, że już nic nie będzie dobrze
Z każdym dniem mocniej krwawi moje serce
Nie potrafię myśleć pozytywnie
Z pozorami przez całe życie
Smutna twarz schowana pod maską
W głębi mnie tylko ciemność
Mam już dość
Nie chcę więcej grać
Przy każdym upadku szczęśliwej udawać
Zniknęła nadzieja
Pustka mną zawładnęła
Nieustanny strach
Zostałam sama
W środku już dawno umarłam
Ciemny pokój
Zagłębiam się w nim w samotności
Razem z moimi mrocznymi myślami
Nie chcę już
Dłużej kryć smutnej twarzy
Przestałam nawet dawno marzyć
Oczy szkliste
Pełno niewylanych łez
Chowam to, co naprawdę czuję
Zniknąć stąd bardzo chcę
By nikt nie mógł znaleźć mnie
Nie potrafię myśleć pozytywnie
Z pozorami przez całe życie
Smutna twarz schowana pod maską
W głębi mnie tylko ciemność
Mam już dość
Nie chcę więcej grać
Przy każdym upadku szczęśliwej udawać
Zniknęła nadzieja
Pustka mną zawładnęła
Nieustanny strach
Zostałam sama
W środku już dawno umarłam
Nie daję już sobie rady
Nie mogę tak dłużej żyć
Przepraszam bardzo was
Ale chyba nadszedł mój czas
Ale chyba nadszedł mój czas
Na każdym kroku się potykam
I choć na ustach uśmiech mam
Nie chcę więcej kłamać
Nie chcę więcej kłamać
Mam dość udawania
Nigdy nie będzie dobrze
Jestem skazana na niepowodzenie
Nie potrafię myśleć pozytywnie
Z pozorami przez całe życie
Smutna twarz schowana pod maską
W głębi mnie tylko ciemność
Mam już dość
Nie chcę więcej grać
Przy każdym upadku szczęśliwej udawać
Zniknęła nadzieja
Pustka mną zawładnęła
Nieustanny strach
Zostałam sama
W środku już dawno umarłam
-----------------------------------------------
Od samego początku tekst był zupełnie inny niż teraz, a historia jego powstawania była długa i dla mnie skomplikowana. Odkąd pamiętam inspirowałam się piosenką Marty Bijan - Poza Mną i sama chciałam stworzyć swój własny utwór o podobnym charakterze, lecz pierwsze kwietniowe próby pisania nie kończyły się dobrze oraz za bardzo moje słowa przypominały mi piosenkę artystki. Po pierwszych próbach tworzenia poddałam się i przez parę miesięcy stałam w miejscu. Dopiero w pewien jesienny wieczór postanowiłam zacząć jeszcze raz od nowa, ale wyczekiwane efekty nie były takie, jakbym chciała. Przede mną było wiele poprawek, które okazały się dla mnie trudne, ale w końcu moje dzieło nabrało sensu.
Muszę przyznać, że to jest mój najmroczniejszy tekst, a w moim zeszycie dawno nie było nic pozytywnego. Nie potrafię ostatnio tworzyć optymistycznie, tylko same melancholijne zapiski. Nie wiem, dlaczego tak się dzieje? O dziwo w takim mrocznym klimacie czuję się najlepiej, a pisarsko mam wrażenie, że idzie mi bardzo dobrze. Czasem staram się też pisać na weselsze tematy, ale to przychodzi mi z większym trudem i odczuwam, że wtedy przy pisaniu się męczę, zamiast czerpać z tego satysfakcję.
Czasami bywają momenty w życiu kiedy nie da się napisać nic optymistycznego, ale mi bardzo się podoba:)
OdpowiedzUsuń